Ghostwriting a prawo. Czym jest ghostwriting i jakie ma skutki prawne?

Opublikowano

Ze zjawiskiem ghostwritingu można spotkać się wszędzie – od autobiografii celebrytów, przez przemówienia polityków, aż po prace dyplomowe pisane na zamówienie. Właśnie – zamówienie… Zamawiający płaci, aby móc podpisać się pod cudzym utworem, nawet jeśli jego wkład był znikomy lub żaden. Natomiast faktyczny autor godzi się zostać anonimowym „widmem” w zamian za wynagrodzenie i zobowiązanie do zachowania poufności. Układ jest prosty ale czy aby na pewno legalny? Tak, choć szczegóły takiego „układu” budzą kontrowersje kto za co odpowiada – finansowo, wizerunkowo czy prawnie. Tworzysz lub zamierzasz tworzyć na zlecenie teksty i hasła reklamowe, nazwy produktów, infografiki, scenariusze, foldery, prelekcje itd.? Ten tekst jest dla Ciebie. Sprawdź, w jaki sposób „przypadkiem” nie zostać ghostwriterem oraz z czym wiąże się taka praca.

Czym jest ghostwriting?

„Ghostwriting” i „ghostwriter” to określenia przejęte przez polską naukę z amerykańskiej rzeczywistości. Prawdopodobnie po raz pierwszy tych słów użył oficjalnie w 1921 r. agent gwiazd baseballu Cristy Walsh, który powołał do życia organizację skupiającą autorów piszących biografie i przemówienia dla znanych sportowców*. Było to swoiste przełamanie tematu tabu.

Ghostwriting nie ma definicji w polskim prawie. Zgodnie z dominującym poglądem nauki przyjmuje się, że:

ghostwriting to czynność polegająca na  stworzeniu dzieła dla zamawiającego, które następnie w obiegu publicznym będzie rozpowszechniane nie pod oznaczeniem rzeczywistego twórcy, lecz samego zamawiającego**.

Spotkacie się z wieloma innymi definicjami tego zjawiska, nieraz bardzo szerokimi i zbyt szerokimi. Na przykład polska Wikipedia podaje, że ghostwriter (pisarz widmo) to osoba, która za wynagrodzeniem pisze, koryguje lub redaguje: opowiadania, artykuły, sprawozdania, teksty piosenek, prace naukowe, książki, które następnie zostają opublikowane pod nazwiskiem zleceniodawcy.

O pracach naukowych na zmówienie jeszcze sobie powiemy. Teraz zatrzymajmy się na pytaniu, dlaczego nie jest to precyzyjna definicja? Ponieważ korektę i redakcję tekstu z reguły nie należy utożsamiać z ghostwritingiem. Jaka jest różnica?

Ghostwriting a prawo. Korekta i redakcja tekstu

Ghostwriter wyręcza zamawiającego w pracy twórczej nad utworem. Tymczasem sama korekta i redakcja techniczna tekstu to czynności zwykle przeprowadzane przez osobę trzecią (nie będącą autorem) przed rozpowszechnieniem dzieła. Korekta i redakcja służą językowemu i technicznemu przygotowaniu materiału, aby przybrał możliwie najbardziej przystępną formę dla odbiorcy. W tym celu korektor oraz redaktor usuwa błędy ortograficzne, składniowe, leksykalne, stylistyczne. Wszystko to nie jest ghostwritingiem (czy ukrytym współautorstwem) dopóki ogranicza się do ingerencji czysto technicznej, nie wnosząc pierwiastków indywidualnych i twórczych.

Chyba czujemy różnicę pomiędzy repozycjonowaniem ilustracji w książce, a samodzielnym ich  dobieraniem do czystego tekstu?

Granica bywa bardzo płynna. Nic dziwnego, że Sąd Najwyższy już w wyroku z 19.07.1972 r. stwierdził, że:

„współtwórczość – w rozumieniu prawa autorskiego – nie zachodzi, gdy współpraca określonej osoby nie ma charakteru twórczego, lecz pomocniczy, chociażby umiejętność wykonywania czynności pomocniczych wymagała wysokiego stopnia wiedzy fachowej, zręczności i inicjatywy osobistej”.***

W tym miejscu pojawia się kolejny problem związany z definiowaniem ghostwritingu, a raczej częsta wymówka dla tego procederu – współautorstwo.

Ghostwriting = współautorstwo?

Bywa, że kooperację autora-widma z zamawiającym można uznać za współautorstwo danego utworu, gdy osoba zlecająca ma swój – mniejszy bądź większy – kreatywny wkład. Nie usprawiedliwia to jednak pominięcia nazwiska ghostwritera w liście autorów dzieła. Takie zachowanie to również plagiat. Raczej rzadkie są sytuacje, w których zamawiający jedynie podpisuje się pod gotowym utworem, nie przekazując ghostwriterowi żadnych pomysłów, informacji, sugestii, poprawek lub wskazówek co do ostatecznej treści.

Dobrym przykładem jest wywiad rzeka (zobacz: Prawa autorskie do książki: wywiadu-rzeki). Czasem sygnuje się go tylko nazwiskiem „głównego bohatera”, a czasem jako współautora (lub „jedynie” redaktora) podaje się również dziennikarza prowadzającego rozmowę.

Każdy taki przypadek wymaga indywidualnej oceny. Tym bardziej, że ghostwriting sąsiaduje z innymi formami tzw. „nieprawidłowej atrybucji autorstwa”, jak guest authorship oraz gift authorship****. Najczęściej spotkacie się z tymi pojęciami, podpisując umowę na wydanie podręcznika, monografii lub składając oświadczenie w redakcji czasopisma naukowego.

Skoro jesteśmy przy temacie umów. Czy kontrakt z ghostwriterem na pewno jest dozwolony? 

Ghostwriting a prawa autorskie twórcy

Odpowiedź na postawione wyżej pytanie brzmi: nie. Dlaczego?

Pamiętajmy, że polskie prawo autorskie rozróżnia prawa autorskie osobiste od majątkowych. W pierwszej grupie wymieniono m.in. prawo do autorstwa utworu, oznaczenia utworu własnym nazwiskiem, pseudonimem (zobacz: Prawo do pseudonimu artystycznego) albo udostępnienia go anonimowo. Wszystkie prawa autorskie osobiste są niezbywalne i nieprzenoszalne, a więc nie można ich zbyć na rzecz osoby trzeciej. Więcej o prawach autorskich osobistych dowiesz się z artykułu Autorskie prawa osobiste – o więzi twórcy z utworem autorstwa Magdaleny Miernik.

Natomiast prawa autorskie majątkowe podlegają zbyciu, ograniczeniu, ich czas trwania jest ograniczony (zobacz: Jak długo trwa ochrona praw autorskich?), mogą też powstać na rzecz innych osób, niż autor (np. utwory pracownicze).

Umowa o ghostwriting w praktyce

Biorąc powyższe pod uwagę, nauka prawa w większości stoi na stanowisku, że umowy o ghostwriting są nieważne, ponieważ mają na celu obejście ustawy (art. 58 kodeksu cywilnego*****). Dlatego praktyka nierzadko idzie w stronę podawania w umowach z ghostwriterami wielu innych klauzul, niż wprost „przeniesienie całości praw autorskich”. Mowa o jednoczesnym:

  • transferze praw autorskich majątkowych na wskazanych – zazwyczaj najszerzej jak to tylko możliwe – polach eksploatacji utworu. Oznacza to dla ghostwritera utratę jakichkolwiek dodatkowych korzyści majątkowych w razie, gdy jego utwór odniesie kasowy sukces. Nie mówiąc oczywiście o stratach na marce osobistej
  • przeniesieniu praw zależnych do utworu, a więc praw do dokonywania modyfikacji;
  • ustaleniu kar umownych za zachowanie przez autora widma w poufności informacji na temat prawdziwego autorstwa utworu oraz za zobowiązanie się rzeczywistego autora do niewykonywania swoich praw osobistych.

Zwłaszcza to ostatnie obostrzenie budzi kontrowersje. Zdaniem niektórych prawników przesądza wręcz o intencji stron co do ominięcia ustawy, więc również powinno skutkować nieważnością  umowy o ghostwritng******.

Czy opisane zabiegi i postanowienia umowne chronią obie strony przed odpowiedzialnością prawną? Otóż, nie… Zarówno zamawiający, jak i autor widmo powinni liczyć się z ryzykiem licznych następstw, na czele z odpowiedzialnością karną za plagiat.

Ghostwriting a prawo: odpowiedzialność Zamawiającego

Osoba, która zleca stworzenie utworu, a następnie rozpowszechnia go tylko pod własnym nazwiskiem, odpowiada za przestępstwo określone w art. 115 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, powszechnie nazywane plagiatem (zobacz: Co (nie) jest plagiatem?).

„kto przywłaszcza sobie autorstwo lub wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania, podlega karze grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3”.

Niektórzy próbują usprawiedliwiać ghostwriting, wskazując, że rzeczywisty autor dobrowolnie zrzeka się ujawnienia swojego autorstwa, ponieważ bardziej ceni sobie inne benefity, jak wynagrodzenie oraz brak narażenia się na krytykę recenzentów i odbiorców. Dominuje pogląd, że w świetle przytoczonego przepisu taka zgoda nie anuluje bezprawności czynu i nie uwalnia zamawiającego od konsekwencji karnych. A obejmują one nie tylko kary za plagiat… 

W art. 272 kodeksu karnego spenalizowano wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Specyficznym przykładem tego przestępstwa jest złożenie w uczelni pracy dyplomowej zamówionej u ghostwritera, aby uzyskać tytuł zawodowy/stopień naukowy.

Idąc dalej, napotykamy art. 273 k.k., a w nim karę za posługiwanie się sfałszowanym dokumentem – np. dyplomem akademickim otrzymanym wskutek przedstawienia pracy napisanej przez ghostwritera. Dyplomem posługujemy się w różnych  okolicznościach, choćby na rozmowie kwalifikacyjnej do pracy, dla awansu zawodowego lub podczas dalszej edukacji (np. w naborze na staże, aplikacje prawnicze, studia podyplomowe).

Czy spektrum odpowiedzialności autora widmo jest równie rozległe? To sprawa sporna.

Ghostwriting a prawo: odpowiedzialność Ghostwritera

Nie brakuje głosów, że ghostwriter jedynie zaspokaja zapotrzebowanie rynku, więc powinien być wolny od jakiejkolwiek odpowiedzialności. Zwłaszcza, gdy dobrowolnie zobowiązał się nie wykonywać przysługujących mu autorskich praw osobistych.

Jak zauważono, owo dobrowolne przyzwolenie autora widmo na podpisanie się przez zamawiającego pod cudzym utworem nie wyłącza bezprawności. Dotyczy to również zachowania samego ghostwritera, który może odpowiadać jako współsprawca bądź pomocnik za występek opisany w zacytowanym w art. 115 ust. 1 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Ściślej rzecz ujmując, za „wprowadzenie w błąd co do autorstwa”. Co więcej, ghostwriter, przygotowując utwór na zlecenie, sam może dopuścić się plagiatu… Wówczas może odpowiadać z tytułu oszustwa (art. 286 k.k.).

Zostawmy piętrzące się skutki karne, w grę wchodzą również następstwa o charakterze cywilnym. Nawet wypłata należnego honorarium za stworzenie utworu, nie pozbawia ghostwritera możliwości dochodzenia ochrony autorskich praw osobistych i majątkowych Wtedy  zamawiający może wystąpić wobec ghostwritera z roszczeniem o zwrot nienależnego świadczenia (art. 405 i nast. w związku z 410 § 1 k.c.).

Ghostwriting a prawo autorskie – o czym warto pamiętać?

Tworzysz treści na zlecenie lub otrzymałeś taką propozycję? Zjawisko ghostwritingu przywodzi na myśl utwory posługujące się słowem pisanym, lecz obejmuje również inne formy, jak np. ghostpaintingghostcomposing. Aby „przy okazji” nie zostać twórcą widmem, sugeruję zapamiętać, że:

  • Ghostwriting jest niezgodny z polskim prawem, ponieważ nie można zrzec się, ani przenieść autorstwa utworu na inną osobę. Takie postanowienia umowne są sprzeczne z przepisami ustawy, a sama umowa jest wtedy nieważna;
  • Można przenieść tylko majątkowe prawa autorskie – na stałe, terminowo (zobacz: Przeniesienie praw autorskich z ograniczeniem czasowym) lub udzielić licencji czyli prawa do korzystania z utworu przez określony czas;
  • W obrocie występują umowy, w których autor zobowiązuje się nie wykonywać swoich praw osobistych, w tym nie ujawniać swojego autorstwa. Jest to praktyka budząca liczne kontrowersje. Niekiedy nawet uznaje się taką umowę za „mającą na celu obejście prawa”. Ponadto zobowiązanie tego typu może być sprzeczne np. z regulacjami o nabywanie stopni i tytułów naukowych;

Co jeszcze warto wiedzieć?

  • Ghostwriter może popełnić przestępstwo plagiatu, gdy przekaże zamawiającemu treści podpisane swoim nazwiskiem, lecz pochodzące od osoby trzeciej. Takie podejrzenie pojawiło się w sprawie książki Katarzyny Pakosińskiej pt. „Georgialiki. Książka pakosińsko-gruzińska” (zobacz: Dlaczego książka Katarzyny Pakosińskiej jest plagiatem?
  • ….Natomiast sam zamawiający zawsze dokonuje plagiatu, ponieważ przypisuje sobie autorstwo utworu stworzonego przez inna osobę czyli ghostwritera;
  • Ghostwriting przybiera bardzo różnorodną formę, w tym stworzenia opracowania (utworu zależnego) lub współautorstwo bez ujawnienia nazwiska autora widmo;
  • Jaka jest różnica między ghostwriterem a (seo)copywriterem i content writerem? Zasadnicza. Ci drudzy ujawniają swoje autorstwo i mogą prezentować publicznie własne portfolio.
  • Jakiś czas temu pisałem o tym, w jaki sposób legalnie napisać pracę dyplomową na zamówienie biznesu i z czym to się wiąże. Jeśli student/doktorant zamawia swoją pracę dyplomową u ghostwritera naraża się na unieważnienie zdobytego tytułu/stopnia oraz kary np. za wyłudzenie poświadczenia nieprawdy. Jeżeli to nauczyciel akademicki świadczy usługi ghostwritingu lub z nich korzysta, może zmierzyć się ponadto z odpowiedzialnością dyscyplinarną za:

czyn uchybiający obowiązkom nauczyciela akademickiego lub godności zawodu nauczyciela akademickiego (art. 275 ust. 1 w związku z 287 ust. 2 Prawa o szkolnictwie wyższym i nauce).

W praktyce spory związane z ghostwritingiem występują bardzo rzadko. Przynajmniej do czasu, gdy obie strony pozostają zadowolone i nie widzą potrzeby ujawnienia faktycznego autorstwa utworu. Ghostwriter otrzymuje wynagrodzenie za swoją pracę, a ponadto zwykle wiąże go umowa z klauzulą poufności pod rygorem zapłaty kary umownej.

Więcej o tym, na co zwrócić uwagę, zawierając umowę z wydawcą, dowiesz się z artykułu Poradnik prawo dla autorów: Autor kontra Wydawca autorstwa Eweliny Rautszko.

fot. Debby Hudson on Unsplash

***

Dla tych, którzy lubią wiedzieć (jeszcze) więcej:

*M. Cryer, Who said that first? The Curious origins of common words and phrases, Auckland 2010, s. 120-121.

**M. Jankowska, Autor i prawo do autorstwa, Warszawa 2011, s. 21.

***Wyrok SN z 16.04.1981 r., I CR 85/81, LEX nr 499199.

****Przez guest authorship (guestwriting, honorary authorship) rozumiemy dopisywanie jako twórców (współtwórców) osób, których udział w pracach nad powstaniem utworu był znikomy (nieprzekraczający progu twórczego zaangażowania), bądź miał charakter czynności nierodzących relacji autorstwa (współautorstwa). K. Czub, Ghostwriting jako zjawisko prawne, „Państwo i prawo” 2012/11, s. 37.

Giftauthorship wiąże się z praktyką dopisania do grona współautorów lub podania jako jedynego autora osoby trzeciej tylko grzecznościowo np. na dowód uznania dotychczasowego dorobku lub w zamian za dopisanie rzeczywistego autora do publikacji autora grzecznościowego (tzw. wzajemne wzmacnianie).

Mniej lub bardziej rozbudowane definicje obu ww. zjawisk można znaleźć w niemal wszystkich politykach wydawniczych/zasadach współpracy i publikowania w czasopismach naukowych. W różnym stopniu korzystają one z Wytycznych MNISW oraz zasad stosowanych przez zachodnie wydawnictwa i uczelnie.

*****J.  Barta, M. Markiewicz w: Prawo autorskie, Warszawa 2013, J. Barta, M. Markiewicz (red.), s. 173.; A. Wojciechowska, Autorskie prawa osobiste twórców dzieła audiowizualnego, ZNUJ PWiOWI 1999, z. 72, s. 107; E. Wojnicka (w:) System prawa prywatnego. Prawo autorskie, red. J. Barta, t. 13, Warszawa 2003, s. 252 

******Zob. K. Czub, Prawa osobiste twórców dóbr niematerialnych. Zagadnienia konstrukcyjne, Warszawa 2011, s. 126; M. Jankowska, Ghostwriting revisited, „Zeszyty naukowe UJ. Prace z prawa własności intelektualnej”, 2014/125, s. 118.

Czy wiesz, że Lookreatywni to nie tylko baza wiedzy?

Jesteśmy zaufanym partnerem, który nie tylko doradza i zabezpiecza klienta pod względem prawnym, ale również wspiera go biznesowo.