Prawo autorskie dla naukowców – o czym będzie mowa na szkoleniu?
Korzystasz z cudzych materiałów, prowadząc badania i zajęcia na uczelni? Chcesz spożytkować wiedzę ze studiów i założyć własny biznes, ale nie wiesz, jak odzyskać od uczelni prawa do Twoich projektów? A może nie jesteś pewien, czy dana umowa o grant lub zlecenie są dla Ciebie korzystne?
Jeśli nurtują Cię takie pytania, zapraszam zarówno do lektury dzisiejszego artykułu, jak i udziału w szkoleniu Prawo autorskie dla naukowców, które poprowadzę wkrótce w Warszawie. Szkolenie jest przeznaczone specjalnie dla studentów, doktorantów, promotorów i pracowników naukowych. Niezależnie od dziedziny nauki, jaką się zajmują. Prawo autorskie w codziennej pracy naukowej i dydaktycznej to temat rzeka. Ściślej ujmując, jest to „temat dorzecze”, ponieważ wiąże się z wieloma rozległymi zagadnieniami. Dziś przedstawię skrótowo najważniejsze z nich.
Prawa autorskie do pracy dyplomowej, współautorstwo, czym jest utwór?
Zacznijmy od początku. Utworem w rozumieniu prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności – przynajmniej w podstawowym stopniu – twórczej oraz o indywidualnym charakterze. Utwór musi być ustalony i utrwalony w jakiejkolwiek postaci, choć nie musi być dokończony. Z artykułów Magdaleny Miernik dowiecie się, czym jest utwór chroniony przez prawo autorskie i dlaczego prawa do niego przysługują tylko człowiekowi, a nie np.… małpce ani robotowi.
Ustawa o prawie autorskim i prawach pokrewnych wymienia przykładowo wiele rodzajów utworów. Obok utworu muzycznego, literackiego czy filmowego znalazł się również utwór naukowy. Przykładem takiego utworu jest co do zasady praca zaliczeniowa (np. referat, esej, prezentacja), praca licencjacka i magisterska, doktorska i habilitacyjna. Zwykle prawa autorskie do pracy dyplomowej przysługują jej autorowi czyli studentowi (doktorantowi). Może się tak zdarzyć, że praca dyplomowa będzie wspólnym dziełem co najmniej dwóch osób. Zgodnie z prawem mogą to być tylko dyplomanci. W takim przypadku należy zauważyć dwie kwestie. Po pierwsze, każda część pracy dyplomowej musi być wyraźnie przypisana danemu współtwórcy. Natomiast w razie wspólnego artykułu czy pracy na zaliczenie przedmiotu, wyróżnienie części, które stworzyła dana osoba, nie jest konieczne, chociaż czasami wymagane lub wskazane.
Po drugie, nierzadko zapomina się, że w razie wspólnej pracy twórczej zwykle mamy do czynienia z utworem współautorskim.
W przypadku takich utworów, prawo autorskie przysługuje wszystkim współautorom, zwykle w częściach równych. Każdy współautor może wykonywać prawo do swojej części dzieła bez uszczerbku dla praw pozostałych autorów. Zatem kilka osób, które razem coś stworzyło powinno liczyć się ze sobą nawzajem przy dalszym korzystaniu z utworu. Na przykład w ramach jego komercjalizacji, ale o tym więcej za chwilę. Nawiasem mówiąc, Sąd Najwyższy[1] orzekł, że niezgodne z prawdą podanie się za współautora także może skutkować odpowiedzialnością karną z tytułu plagiatu.
Może niestety zdarzyć się i tak, że praca dyplomowa będzie wspólnym utworem dyplomanta i jego promotora. Dlaczego niestety? Albowiem w takiej sytuacji można mieć duże zastrzeżenia, czy dane dzieło w ogóle jest pracą dyplomową. Tym samym, czy stanowi podstawę do uzyskania tytułu zawodowego/stopnia naukowego. Pisałem o tym więcej w artykule pt. Czy promotor jest współautorem pracy dyplomowej.
Emocje i spory wywołuje podział praw autorskich nie tylko pomiędzy studentem a jego opiekunem naukowym, ale również pomiędzy uczelnią i jej pracownikiem, w ramach zespołu badawczego oraz na linii naukowiec-grantodawca, czy szerzej nauka-biznes. Między innymi dlatego warto dokładnie przeczytać zawierane umowy, najlepiej przed ich podpisaniem, a jeszcze lepiej w towarzystwie prawnika.
Na co jednak naukowiec powinien przede wszystkim zwrócić uwagę w umowach? Już wyjaśniam.
Prawa autorskie a zawieranie umów
W działalności naukowej można zetknąć się z szeroką gamą kontraktów, jak umowy o dzieło i umowy o pracę, porozumienia wolontariackie, licencje czy umowy grantowe. Omawiamy je podczas szkolenia na konkretnych przykładach. Wiele rodzajów umów nie jest uregulowanych wprost w ustawie, a opierają się na tzw. zasadach ogólnych. Budzi to więc sporo pytań w praktyce. I tak, chcąc np. opublikować pracę dyplomową lub artykuł, spotkasz się za pewne z umową wydawniczą, która równie dobrze może stanowić umowę… darowizny praw autorskich na rzecz wydawnictwa.
Jeszcze więcej wątpliwości wywołuje tworzenie prac dyplomowych na potrzeby biznesu. Zasady zamawiania prac opisałem w artykule Praca dyplomowa na zlecenie biznesu a prawo autorskie. Ten temat cieszy się dużym zainteresowaniem na moich szkoleniach, tym bardziej, że od opublikowania wspomnianego tekstu nie pojawiły się przepisy prawne, które wprost regulowałyby tą kwestię. Co prawda, dopuszczono prowadzenie studiów doktoranckich z udziałem np. przedsiębiorców, a od roku akademickiego 2017/2018 uruchomiono program rządowy – „Doktorat wdrożeniowy”. Jest to jednak wąski wycinek rzeczywistości.
Niezależnie od rodzaju umowy, z jaką będziesz miał do czynienia jako naukowiec oraz niezależnie od formy, jaką przyjmie Twoja współpraca z biznesem, powinieneś mieć w pamięci podstawową regułę. Otóż, jeżeli w danej umowie cywilnej nie ma postanowień o przeniesieniu praw autorskich, bądź o udzieleniu licencji, wówczas całość praw autorskich pozostaje przy autorze.
Co to oznacza? Że możesz rozporządzać swoją własnością intelektualną, w tym rozpocząć jej komercjalizację, zarówno prowadząc jednoosobową działalność gospodarczą, jak i spółkę. Najpierw jednak trzeba upewnić się, czy nie obejmują Cię podstawowe zasady komercjalizacji wiedzy wyrażone w ustawie – Prawo o szkolnictwie wyższym.
Komercjalizacja wiedzy – zasady i wyjątki, spółki spin off i spin out
Procedura komercjalizacji opisana w ustawie – Prawo o szkolnictwie wyższym, aż roi się od wyjątków. Wystarczy wskazać, że ustawowe reguły (art. 86d-86h) stosuje się tylko do uczelni publicznych i tylko do jej pracowników. Doktoranci nie zawsze są pracownikami uczelni. Co więcej, sama ustawa przewiduje, że strony mogą w drodze umowy odmiennie określić prawa do wyników prac badawczych oraz proces ich komercjalizacji.
Jak widać, naukowiec, a tym bardziej ów przedsiębiorczy naukowiec, może w swojej pracy naukowej i okołonaukowej zetknąć się z wieloma umowami i regulacjami. Jak również z wieloma instytucjami. Są to m.in. przedsiębiorstwa spin off i spin out, spółki celowe, spółki non profit i centra transferu technologii.
W ramach szkolenia wyjaśniamy, czym zajmują się te podmioty, ponieważ naukowiec wraz ze swoimi badaniami i odkryciami może znaleźć dla siebie miejsce w każdej z tych struktur – jako pracownik, konsultant, menedżer, udziałowiec.
Na przykład spółki spin off są powoływane przez co najmniej jednego pracownika instytucji naukowej/badawczej, studenta bądź absolwenta. Spin off są niezależne osobowo i kapitałowo od podmiotu macierzystego (np. uczelni), ale często z nią współpracują. Natomiast spółki spin out są zakładane przynajmniej przez jednego pracownika instytucji naukowej/badawczej, studenta albo absolwenta oraz samą uczelnię. Spin out, w przeciwieństwie do spin off, są zazwyczaj ściśle powiązane osobowo i kapitałowo z uczelnią. Innymi słowy np. w zamian za udostępnienie pomieszczeń i aparatury badawczej oraz obsługę prawno-księgową, uczelnia może ulokować we władzach spółki spin out swoich przedstawicieli oraz uczestniczyć w zyskach.
Komercjalizacja wiedzy to temat bardzo szeroki sam w sobie i nadal owiany mgłą niedopowiedzeń. Bardzo podobnie, jak zagadnienie plagiatu oraz wszelkich zjawisk mu pokrewnych, które w istocie… nie mają z plagiatem zbyt wiele wspólnego, oprócz zbliżonych nazw. Mam na myśli autoplagiat i plagiat odwrócony.
Słowo „plagiat” nie pojawiło się dotąd w żadnej z polskich ustaw o prawie autorskim. Raz uczestnik szkolenia spytał mnie więc „Jak można karać za coś, co nie jest uregulowane?”. Sprawa jest złożona.
Prawo cytatu a plagiat & autoplagiat
Wiele osób nierzadko ma wątpliwości, czy plagiat zawsze jest przestępstwem, kogo zawiadomić o takim czynie i czy w ogóle istnieje taki obowiązek. Na te i inne pytania starałem się odpowiedzieć w tekście o zasadach odpowiedzialności karnej za plagiat.
Często przyjmuje się, że najbliżej potocznemu rozumieniu plagiatu jest zachowanie opisane w art. 115 ust. 1 prawa autorskiego. Zgodnie z tym przepisem odpowiedzialność karną ponosi ten, kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania. W tym sensie przestępstwem nie będzie „kradzież” pomysłu, idei, odkrycia, ustalenia naukowego, co nie znaczy, że takie postępowanie jest zgodne z prawem.
Jednym z wielu sposobów na uniknięcie oskarżenia o plagiat czy autoplagiat jest prawidłowe posługiwanie się prawem cytatu. Dotyczy to zarówno fragmentów cudzego tekstu, schematów, tabel czy map. Prawo cytatu stosuję podczas mojego szkolenia. Dowiesz się bowiem z konkretnych przykładów, jak uniknąć niekorzystnych dla siebie klauzul w zakresie praw autorskich oraz co oznaczają w praktyce sformułowania z uczelnianych regulaminów. Korzystanie z takich materiałów jest legalne. Niekoniecznie jednak na podstawie prawa cytatu. Jest wiele przedmiotów niechronionych prawem autorskim, m.in. akty normatywne lub ich urzędowe projekty oraz urzędowe dokumenty, materiały, znaki i symbole. Każde prawo ma swoje ograniczenie. Również, gdy powołujemy się na cudzą twórczość, sięgając do dostępnych w Internecie zasobów domeny publicznej, fotografii stockowych czy banków zdjęć.
Dzięki szkoleniu dowiesz się, w jaki sposób obronić się przed zarzutami plagiatu i autoplagiatu (a właściwie, jak zapobiec takim zarzutom). Naruszenie praw autorskich wiąże się bowiem ze specyficznymi skutkami dla studentów, absolwentów i pracowników naukowych. Nie tylko karnymi.
Przestępstwem nie jest np. autoplagiat, czyli powielanie przez autora własnych, wcześniejszych utworów lub ich części w nowym dziele bez wskazania ich źródła. Niekiedy mówi się o „kryptopowielaniu”. Jest to zachowanie przede wszystkim z obszaru ocen etycznych. Niemniej, autoplagiat może również spowodować konsekwencje prawne dla naukowca, gdy np. stara się o awans. Ponadto, jeżeli autor przeniósł (sprzedał) autorskie prawa majątkowe do swojego utworu, ponowne rozpowszechnianie takiego utworu może stanowić złamanie wspomnianej umowy wydawniczej.
Prawo autorskie dla naukowców – informacje o szkoleniu
Zapraszamy na szkolenie Prawo autorskie dla naukowców
Data: 5 lutego 2018 r, godz. 17-20
Prowadzący: Mariusz Kusion
Miejsce: Centrum Przedsiębiorczości Smolna przy ul. Smolnej 4 w Warszawie
Informacje i zapisy: kontakt@lookreatywni.pl
Szczegółowe informacje: http://lookreatywni.pl/kategorie/news/szkolenie-prawo-autorskie-dla-naukowcow/
***
[1] Wyrok z 7 listopada 2003 r., sygn. akt V CK 391/02, OSNC 2004/12/203.
Photo by Štefan Štefančík on Unsplash