Supreme vs ZARA czyli o legalnej parodii ciąg dalszy

Można zaryzykować stwierdzenie, że parodiowanie logotypów (nie tylko) luksusowych marek stało się w ostatnim czasie ulubionym trendem projektantów na całym świecie. Po BLTEE, Alex&Chloe, Moschino przyszedł czas na…Zarę.

W kolekcji flagowej marki hiszpańskiej firmy Inditex Group znalazła się koszulka z białym napisem „Suprise” w charakterystycznej czerwonej ramce imitującym logo streetwearowej marki Supreme (zdjęcie poniżej). Naruszenie znaku towarowego Supreme? Niekoniecznie… Co więcej, to nie pierwszy (i nie drugi) przypadek parodii logotypu kultowego brandu Supreme.

Girls vs. Boys

Latem 2004 r. niewielka streetwear’owa marka skierowana do młodych, odważnych kobiet Married to the Mob postanowiła wypuścić na rynek produkty z dwuznacznym napisem „Supreme Bitch”. Ubrania opatrzone białym logo w czerwonej ramce „Supreme Bitch” szybko przypadły do gustu młodym gwiazdom (w czapce z daszkiem „Supreme Bitch” można było zobaczyć m.in. Rihannę oraz Carę Delevingne).

Produkty z logo „Supreme Bitch” trafiły do sklepów na całym świecie, m.in. do Union Los Angeles (zarządzanego w 2004 r. przez James’a Jebbia’ego – założyciela streetwear’owego brandu Supreme), Karmaloop czy Urban Outfitters. Przez kilka lat MOB z powodzeniem (i bez sprzeciwu ze strony Supreme) sprzedawała produkty opatrzone logo „Supreme Bitch”. Sytuacja zmieniła się na początku 2013 r., kiedy Leah Mcsweeney – projektantka i założycielka Married to the Mob, autorka projektu „Supreme Bitch” postanowiła zarejestrować charakterystyczny napis jako znak towarowy swojej firmy. To posunięcie nie spodobało się właścicielowi marki Supreme. James Jebbia wniósł pozew przeciwko Leah Mcsweeney domagając się 10 miliona dolarów odszkodowania za naruszenie znaku towarowego jego firmy (warto podkreślić, że Leah złożyła do USPTO wniosek o rejestrację znaku towarowego „Supreme Bitch” w styczniu 2013 r., a James Jebbia rozpoczął starania o rejestrację znaku towarowego „Supreme” dwa miesiące później – dokładnie wtedy, gdy wniósł pozew przeciwko MOB o naruszenie prawa do – w rzeczywistości jeszcze niezarejestrowanego, a funkcjonującego na rynku już prawie 20 lat – znaku towarowego Supreme).

W odpowiedzi na pozew Leah Mcsweeney napisała, że „Supreme Bitch” nie narusza znaku towarowego marki Supreme, gdyż jest jedynie jego parodią: „Supreme Bitch” powstał jako wyraz krytyki i parodii zdominowanej przez mężczyzn i mizoginicznej kultury skate
oraz marki Supreme:

I don’t think Supreme should be able to squash free speech or my right to utilize parody in my design aesthetic. It’s one of the most powerful ways for me to comment on the boy’s club mentality that’s pervasive in the streetwear/skater world. The fact that Supreme is coming after MOB and me personally is just another example of the hostility that MOB — the first women’s street wear brand — has faced from Day 1. And it’s why the Supreme Bitch message is so important. (Leah Mcsweeney, autorka projektu „Supreme Bitch”)

„Buy me I’ll change your life”

Zanim ostatecznie strony zdecydowały się zakończyć spór ugodą, na światło dzienne wyszły dodatkowe okoliczności sprawy. Okazało się, że twórcą kultowego dzisiaj logotypu marki Supreme nie jest jej założyciel James Jebbia. Przy okazji konfliktu pomiędzy Supreme a Married to the Mob wyszło na jaw, że charakterystyczny motyw białych, pochylonych liter (font Futura Bold Italic) w czerwonej ramce istniał długo przed startem brandu Supreme w 1994 r. Tym samym rodzajem pisma w swoich pracach posługiwała się, tworząca już w latach 70. ubiegłego stulecia, amerykańska przedstawicielka sztuki konceptualnej Barbara Kruger.

Barbara Kruger to artystka tworząca głównie w latach 70 i 80 XX wieku. Jej prace utrzymane są w charakterystycznym stylu łączącym wizerunki i slogany związane z zagadnieniami władzy, tożsamości i seksualności we współczesnym świecie. Celem prac Kruger jest przede wszystkim konfrontacja istotnych problemów społecznych takich jak seksizm, mizoginia czy powszechna konsumpcja ze stereotypami funkcjonującymi w
świadomości społecznej.

To Barbara Kruger jest autorką głośnych haseł: I shop therefore I am, Your body is bottleground czy Buy me I’ll change your life, o których dyskutowano już dwadzieścia lat przed tym, jak James Jebbia wpadł na pomysł wprowadzenia na rynek streetwear’owej marki Supreme.

Spór na linii Supreme – Married to the Mob nie przeszedł niezauważony przez – 69-letnią dzisiaj – Barbarę Kruger. Jak artystka skomentowała „aferę o Supreme”? Kruger określiła spór jako ridiculous clusterfuck of totally uncool jokers, po czym dorzuciła, że “już nie może doczekać się tych wszystkich zarzutów o naruszenie praw autorskich skierowanych w jej stronę”:

What a ridiculous clusterfuck of totally uncool jokers I make my work about this kind of sadly foolish farce. I’m waiting for all of them to sue me for copyright infringement. (Barbara Kruger)

Parodia a prawo

Z prawnego punktu widzenia parodia logotypu znanej marki może stanowić wykorzystanie instytucji prawa cytatu, którą – zgodnie z art. 29 pr. aut. – najprościej określić można jako inkorporowanie „urywków utworów” lub całości „drobnych utworów” do nowego dzieła. Wykorzystanie cudzych fragmentów dzieła w ramach prawa cytatu nie może być jednak dowolne. Musi ono służyć określonemu celowi – wyjaśnieniu, analizie krytycznej, nauczaniu lub prawom gatunku twórczości („prawem gatunku twórczości” może być właśnie parodia lub satyra). Wykorzystanie prawa cytatu w celu stworzenia parodii znanego logotypu nie zawsze oznaczać będzie brak naruszenia.

Przy ocenie legalności parodii trzeba każdorazowo wziąć również pod uwagę prawdopodobieństwo wprowadzenia konsumenta w błąd oraz ewentualne ryzyko tzw. „rozmycia” (rozcieńczenia) zarejestrowanego znaku towarowego (o czym więcej przeczytasz w tym artykule Lookreatywni.pl).

Supreme vs Suprise

Wracając do sprawy koszulki Zary z napisem „Suprise”, właściciel marki James Jebbia – kierując się zapewne doświadczeniem poprzednich (niełatwych) sporów o prawa do znaku towarowego – nie zdecydował się wnieść pozwu przeciwko flagowej marce firmy Inditex Group.

***

Źródło: New York Magazine, Complex.com

Fot.: Supreme, autor: canonsnapper

Czy wiesz, że Lookreatywni to nie tylko baza wiedzy?

Jesteśmy zaufanym partnerem, który nie tylko doradza i zabezpiecza klienta pod względem prawnym, ale również wspiera go biznesowo.