Bitcoin – twardy orzech do zgryzienia?
W sejmie, na ulicy, u fryzjera, w telewizji i radiu wszyscy dyskutują o Bitcoin i kryptowalutach. Finansiści rozwodzą się nad tym, czy kryptowaluty są bańką spekulacyjną. Prawnicy roztrząsają czy stare przepisy dadzą stosować się do nowej technologii. Zewsząd słychać tylko „Bitcoin”, „kryptowaluty”, „Peer-2-peer payment” i „Blockchain”.
Ale czym właściwie jest Bitcoin? I czy polskiemu przedsiębiorcy jest do szczęścia potrzebny?
Wyobraź sobie następującą sytuację.
Karolina ma 32 lata jest pełną entuzjazmu pasjonatką mody i właśnie rzuciła pracę w korporacji po 7 latach w controllingu. Pobudzona energią postanowiła wykreować dla siebie niszę w biznesie odzieżowym. Od zawsze interesowała się modą, ma wiedzę jak prowadzić biznes, jest świetnie wykształcona i ma trochę zaoszczędzonego kapitału. Jej rude loki są już dobrze znane w osiedlowej kawiarni, gdzie spędziła większość jesiennych dni planując strategię i prowadząc korespondencję z klientami.
Biznes Karoliny polega na sprowadzaniu kolorowych T-shirtów z Indii i Pakistanu. Kupuje tanie koszulki bawełniane, a następnie przerabia je według własnego uznania, naszywając rozmaite napisy, dodając kolorów, cekinów, czy doszywając kawałki gazet i innych materiałów. Odjechany styl.
Dzięki nadludzkiemu wysiłkowi biznes zaczyna rosnąć, a marka Karoliny staje się coraz bardziej rozpoznawalna. Pewnego dnia dostaje wiadomość: jeden z domów odzieżowych w Polsce chce sprzedawać jej T-shirty w sieci sklepów w największych galeriach handlowych w całej Polsce. Szansa szybkiego rozwoju i zarobienia małej fortuny. Warunek jest jeden: bardzo krótki termin realizacji zamówienia; trzeba zdążyć na karnawał. Ani dnia do stracenia.
I tu zaczynają się schody. Do czasu otrzymania płatności dostawcy Karoliny nie kiwną palcem. Jest sobota, więc przelew nie zostanie zaksięgowany u żadnego z nich przynajmniej przez kolejne kilka dni. Nawet w dni robocze zaksięgowanie płatności z Polski do Indii czy Pakistanu jest czasochłonne. Pozostaje czekać.
Gdy przelew udaje się już wykonać, płatność wzbudza podejrzenie lokalnych władz, zaniepokojonych tym, że kwota przelewu znacznie odbiega od dotychczasowych płatności. Środki zostają tymczasowo „zamrożone” do czasu zakończenia wyjaśnień. Następnie pakistańscy urzędnicy informują dostawcę Karoliny o nałożeniu dodatkowej „opłaty manipulacyjnej” za wypłatę zagranicznej dewizy. Ten oczywiście żąda uiszczenia opłaty przez Karolinę. Nie ma wyjścia.
W Indiach też komplikacje. Karolina otrzymuje wiadomość od swojego dostawcy. Jego rząd, chcąc obniżyć koszty długu publicznego, zdecydował o zwiększeniu emisji krajowej waluty obniżając drastycznie jej wartość w stosunku do Euro. Dostawca Karoliny domaga się więc dodatkowej zapłaty. Twierdzi, że po spadku Rupii, nie ma czym opłacić dostawców bawełny i swoich pracowników.
Długie dni mijają w oczekiwaniu na zaksięgowanie kolejnych przelewów. Realizacja zlecenia – a wraz z nim sukces biznesu Karoliny – wiszą na włosku.
Czym jest bitcoin?
Odpowiedzią na problemy Karoliny ma być Bitcoin.
W dużym uproszczeniu, Bitcoin to pieniądz niepaństwowy, emitowany automatycznie i rozliczany w ramach otwartej, zdecentralizowanej i rozproszonej sieci Blockchain. Jego podaż jest z góry określona. Zasadniczo, pozostaje poza kontrolą państwową, jest odporny na ingerencje i manipulacje podmiotów zewnętrznych, a jego księgowanie odbywa się nieustannie, 24 h dziennie, 7 dni w tygodniu. Wartość Bitcoin jest rezultatem konsensusu społecznego. Jego cena jest z kolei funkcją wycenianej przez rynek użyteczności Bitcoin, jako jednostki pieniężnej oraz jej potencjału na wypadek masowego zastosowania Bitcoin w przyszłości.
Rozłóżmy powyższe na czynniki pierwsze.
Bitcoin jako pieniądz
Choć w naukach ekonomii i prawa kwestia ta wzbudza kontrowersje, Bitcoin jest pieniądzem, stanowiąc nośnik abstrakcyjnej wartości (siły nabywczej) i pozwalając na niebarterowe nabywanie dóbr i usług (funkcja nabywcza). Jako środek płatniczy Bitcoin już jest akceptowany przez pierwszych przedsiębiorców na całym świecie. Bitcoin spełnia równocześnie funkcję miernika wartości, pozwalając na porównanie wartości różnorakich dóbr i usług poprzez odniesienie do ich ceny wyrażonej w jednostkach Bitcoin (funkcja miernicza). Bitcoin jako pieniądz umożliwia również przenoszenie wartości w czasie, czyli to, co nazywamy oszczędzaniem (funkcja tezauryzacyjna).
Obecnie technologia Bitcoin i kryptowalut jest na początkowym etapie rozwoju, dlatego ekonomiści poddają w wątpliwość czy Bitcoin spełnia powyższe funkcje. Należy przypuszczać jednak, że wraz z rozwojem rynku kryptowalut, ustabilizowania ich kursu i rozpowszechnienia technologii, funkcje te staną się bardziej klarowne i nabiorą na znaczeniu.
Bitcoin jako pieniądz niepaństwowy
Bitcoin jest pieniądzem niepaństwowym. Za jego emisją nie stoi bowiem autorytet państwowy. Tradycyjnie pieniądz emitowany jest przez państwo (chociaż w historii zdarzały się już pieniądze prywatne), które ma w związku z tym określone zadania. Po pierwsze, państwo jako emitent dba o odpowiednią jakość pieniądza (historycznie ilość konkretnego materiału użytego do jego wybicia). Po drugie, państwo kontroluje podaż pieniądza (poprzez emisję pieniądza), która co do zasady powinna odzwierciedlać wartość wyprodukowanych w gospodarce dóbr i oferowanych usług. Po trzecie, państwo zapewnia podstawowy poziom popytu na emitowany przez siebie pieniądz wymagając, aby daniny publicznoprawne (podatki, składki ZUS) były uiszczane w walucie krajowej. Dla porównania, w Polsce wyłączne prawo emisji złotego ma Narodowy Bank Polski.
Tymczasem Bitcoin nie jest emitowany przez państwo. W jego przypadku brak jest konkretnego emitenta, który odpowiadałby za podaż Bitcoina i gwarantował popyt. Emisja Bitcoin następuje automatycznie, na skutek działania algorytmu komputerowego, który wynagradza wysiłek, czas i koszty użytkowników sieci biorących udział w procesie weryfikacji transakcji (tzw. mining). Dlaczego to ważne? Bo oznacza, że brak jest podmiotu, który mógłby dodrukować nowy pieniądz. Taki pieniądz nie zostałby zaakceptowany przez system i byłby bezwartościowy.
Bitcoin jest rozliczany w blockchainie
Bitcoin jest rozliczany w systemie Blockchain, co pozwala na jego „księgowanie” 24 h dziennie, 7 dni w tygodniu. W tradycyjnym systemie finansowym rozliczenia prowadzone są przez bank, który prowadzi bazę danych zawierającą wszystkie transakcje wychodzące i przychodzące każdego z użytkowników banku. To rodzi ryzyko tzw. single point of failure. Jeżeli system banku dozna awarii lub zostanie zaatakowany, transakcje przestaną być rozliczane. Jeżeli bank zdecyduje się zamrozić środki albo rząd nakaże wstrzymanie wypłat (patrz Grecja/Cypr), klienci utracą faktyczną możliwość dysponowania swoimi środkami.
W Blockchain wszystkie zweryfikowane transakcje są zapisywane we wspólnej bazie prowadzonej przez wszystkich chętnych użytkowników (więcej na temat Blockchain przedstawimy już wkrótce, w kolejnych wpisach). W konsekwencji, transakcje są „księgowane” nieustannie, bez względu na porę roku i dnia w Europie, Święto Dziękczynienia w USA czy kataklizmy w Japonii. Z tego też względu Bitcoin jest systemem międzynarodowym, który wymyka się tradycyjnym ograniczeniom państwowym jak np. sankcje ekonomiczne, koszty transakcji transgranicznych, czy ograniczenia dewizowe.
Jednocześnie, decentralizacja Bitcoin oznacza, że brak jest podmiotu, który nadzorowałby cały system. W rezultacie, środki przelane na niewłaściwy adres zostaną prawdopodobnie bezpowrotnie utracone. Brak też możliwości zareklamowania płatności na rzecz nierzetelnego sprzedawcy, podobnie jak jest to możliwe m.in. w PayPal.
SKĄD BITCOIN CZERPIE SWOJĄ WARTOŚĆ?
Bitcoin czerpie swoją wartość z konsensusu społecznego. Jego wartość jest dokładnie taka, jaką ktoś na rynku zgadza się za niego zapłacić. Dla wielu to zaskakujące, że ludzie decydują się zapłacić kilkanaście tysięcy dolarów za coś, co nie ma „realnej” wartości. Jednak dokładnie taki sam charakter mają pieniądze państwowe. Ich wartość jest wyłącznym efektem konsensusu społecznego, który wycenia siłę nabywczą waluty m.in. w oparciu o stan gospodarki danego kraju. W czasach dobrobytu, przy dobrej polityce monetarnej kraju, waluta będzie miała stabilną siłę nabywczą pozwalając na jej obrót. W czasach kryzysu jednak waluta traci na wartości i to w takim stopniu, że jej obrót ustaje całkowicie. W obu przypadkach skład pieniądza pozostaje niezmienny. Niezmienny pozostaje też jego emitent (to samo państwo, a nawet ten sam rząd czy skład banku centralnego). Jedyne, co się zmienia to postrzeganie społeczeństwa, które przestaje wiązać z danym pieniądzem jakąkolwiek abstrakcyjną i wyobrażaną dotychczas wartość. Zmianie ulega więc zbiorowa świadomość co do tego, czy dany pieniądz powinien być akceptowany w zamian za dobra i usługi.
Tak stało się m.in. w Wenezueli, gdzie inflacja sięgnęła rekordowego poziomu 800% pod koniec 2016 roku. Międzynarodowy Fundusz Walutowy ocenia, że stopień inflacji może wzrosnąć do ponad 2300% w 2018, a PKB Wenezueli skurczy się o 6% po wcześniejszym spadku o 12% w 2017 roku. Uciekając przed walutą państwową obywatele sięgnęli po kryptowaluty. Przykładowo, liczba wenezuelskich użytkowników serwisu Surbitcoin.com wzrosła ze 450 w 2014 roku do 85 000 w 2016 roku.
Podobna sytuacja miała miejsce w Polsce w czasach PRL, gdy obywatele przestali ufać w wartość polskiego złotego, a obrót następował bardzo często w dolarach amerykańskich. Polski złoty i amerykański dolar nie różniły się znacząco materiałem z jakiego zostały stworzone. Oba były emitowane przez państwo. A jednak ich wartość różniła się znacząco.
Bitcoin. podsumowanie
Co to wszystko oznacza dla przeciętnego przedsiębiorcy w Polsce? Karolina nie musi już czekać z przelewem do poniedziałku, a koszty przelewu do Pakistanu, Indii czy Chin będą podobne do kosztów przelewu do Niemiec czy Francji. W swoich rękach ma narzędzie, które ma umożliwić jej prowadzenie biznesu na warunkach, jakie dotychczas nie istniały nigdy w historii (śledź nasze kolejne artykuły, żeby dowiedzieć się, czy Bitcoin skutecznie zastępuje płatności tradycyjne). Wraz z tą szansą wiąże się jednak duża odpowiedzialność…
***