Przegląd najciekawszych wyroków IP 2014 roku
Pamiętacie ubiegłoroczny przegląd najciekawszych wyroków prawa własności intelektualnej 2013 roku? Kontynuujemy cykl i już dzisiaj przedstawiamy Wam kolejne zestawienie. Oto nasz subiektywny przegląd najciekawszych wyroków prawa własności intelektualnej 2014 roku.
1. Google vs Mario Costeja Gonzalez
13 maja 2014 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej wydał długo oczekiwany wyrok w sprawie Google vs Mario Costeja Gonzalez (znany szerzej jako wyrok w sprawie prawa do bycia zapomnianym w sieci). Trybunał Sprawiedliwości UE uznał, że operator wyszukiwarki internetowej (Google) jest administratorem danych, które pojawiają się w wynikach wyszukiwania jako linki do stron publikowanych przez osoby trzecie. Co więcej – zdaniem Trybunału – każdy internauta ma prawo domagać się od operatora wyszukiwarki, by informacje na temat jego osoby (dane zawierające imię i nazwisko) zostały usunięte, jeśli wyniki te są niewłaściwe, niestosowne czy też nadmierne w stosunku do celów, dla których są one przetwarzane (nawet, gdyby informacje te były prawdziwe):
(…) zatem w przypadku, gdy (…) stwierdzone zostanie, że informacje dotyczące osoby (…) należy w świetle całokształtu okoliczności danego przypadku uznać za niewłaściwe, (już) niestosowne czy też nadmierne w stosunku do celów, dla których są one przetwarzane przez operatora wyszukiwarki internetowej, należy usunąć z tej listy wyników wyszukiwania te informacje (…)
Dziś każdy „zainteresowany” może zwrócić się do Google z prośbą o usunięcie konkretnych wyników wyszukiwania haseł zawierających imię i nazwisko, jeżeli jego prawo do prywatności ma priorytet nad prawem dostępu do tych wyników. Więcej o wyroku w sprawie C‑131/12 oraz o tym, jak zostać zapomnianym w sieci przeczytasz tutaj.
2. Danone vs Bakoma
W drugiej połowie lipca 2014 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie wydał wyrok w sprawie sporu pomiędzy dwoma producentami jogurtów smakowych – francuską spółką Danone oraz polską firmą Bakoma. Danone zarzucił spółce Bakoma bezprawne wykorzystywanie charakterystycznego dwukomorowego pojemniczka kojarzonego przez większość konsumentów z jogurtem „Fantazja” firmy Danone. Swoje zarzuty francuska spółka opierała na badaniach opinii konsumenckiej, które wykazały, że zdecydowana większość ankietowanych (44 procent badanych konsumentów) łączy charakterystyczne, dwukomorowe opakowanie właśnie z jogurtem „Fantazja”, produkowanego od lat przez firmę Danone.
W odpowiedzi na zarzuty ze strony Danone spółka Bakoma przekonywała, że – w przypadku takich produktów jak jogurty – kształt pojemniczka jest jedynie cechą o charakterze funkcjonalnym. W drugiej połowie lipca 2014 r. sąd oddalił wniesioną przez spółkę Danone skargę na decyzję Urzędu Patentowego i uznał, że kształt opakowania jogurtu „Fantazja” pełni przede wszystkim funkcję użyteczną. Więcej o tej sprawie przeczytasz tutaj.
3. Victoria’s Secret vs Thomas Pink
W maju 2013 roku Thomas Pink – właściciel sieci sklepów o takiej samej nazwie – złożył pozew o naruszenie prawa do jego znaku towarowego przeciwko marce Victoria’s Secret. Thomas Pink podnosił, że wprowadzenie na rynek brytyjski produktów z napisem „Pink” przez amerykańskie przedsiębiorstwo zajmujące się od 1977 r. produkcją i sprzedażą luksusowej damskiej bielizny może wprowadzać w błąd klientów jego sklepów. Klienci odwiedzający sklepy sieci Thomas Pink mogą omylnie szukać w nich bielizny Victoria’s Secret.
31 lipca 2014 r. The Hight Court przychylił się do argumentów wysuwanych przez Thomasa Pinka i uznał, że wykorzystywanie na produktach marki Victoria’s Secret słowa “różowy” (ang. pink) narusza prawo do znaku towarowego Thomasa Pink’a oraz może faktycznie wprowadzać w błąd angielskich klientów.
Więcej o tym, czy kolor różowy może być znakiem towarowym oraz o sporze Victoria’s Secret vs. Thomas Pink przeczytasz tutaj.
4. Fryzjer vs ZAIKS
W styczniu 2014 r. rozpoczął się proces Stowarzyszenia Autorów ZAIKS przeciwko Panu Marcinowi Węgrzynowskiego – właścicielowi salonu fryzjerskiego z Wałbrzycha. Stowarzyszenie Autorów ZAIKS domagało się podpisania przez Pana Marcina Węgrzynowskiego umowy licencyjnej na odtwarzanie utworów muzycznych z radia w jego salonie fryzjerskim oraz zapłatę tantiem wyliczonych na kwotę prawie 1000 zł. Zdaniem Stowarzyszenia Autorów ZAIKS Pan Marcin Węgrzynowski – umilając atmosferę w swoim zakładzie fryzjerskim poprzez emitowanie muzyki rozrywkowej z radia – osiąga dodatkowe korzyści majątkowe.
Swoje żądania ZAIKS oparł na art. 24 ust. 2 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, zgodnie z którym:
Posiadacze urządzeń służących do odbioru programu radiowego lub telewizyjnego mogą za ich pomocą odbierać nadawane utwory, choćby urządzenia te były umieszczone w miejscu ogólnie dostępnym, jeżeli nie łączy się z tym osiąganie korzyści majątkowych.
W połowie kwietnia 2014 r. świdnicki sąd oddalił powództwo Stowarzyszenia Autorów ZAiKS i uznał, słuchanie muzyki w zakładzie fryzjerskim nie miało wpływu na zwiększenie przychodów. Właściciel salonu fryzjerskiego z Dolnego Śląska jako dowody w sprawie przedstawił m.in. księgi podatkowe, które miały pokazać, że nie ma związku pomiędzy słuchaniem radia a wzrostem przychodów jego zakładu. Sąd przyjął również jako dowód oświadczenia 272 klientek fryzjera, które napisały, że w zakładzie nie słuchały muzyki.
W sierpniu 2014 roku wrocławski Sąd Apelacyjny oddalił apelację Stowarzyszenia Autorów ZAiKS ws. niepłacenia tantiem za muzykę emitowaną z radia w zakładzie fryzjerskim Pana Marcina Węgrzynowskiego i podtrzymał korzystne dla zakładu orzeczenie sądu pierwszej instancji.
5. Parodia z dyskryminacyjnym przekazem w tle czyli sprawa C-201/13 Deckmyn
3 września 2014 r. Trybunał Sprawiedliwości UE wydał wyrok w ciekawej sprawie dotyczącej legalnych granic parodii z dyskryminacyjnym przekazem w tle. Trybunał Sprawiedliwości UE wskazał przesłanki, jakie musi spełniać utwór, aby można było uznać go za parodię.
Zdaniem TS UE ocena parodii musi przede wszystkim być zgodna ze zwykłym, potocznym znaczeniem tego słowa oraz uwzględniać cel i kontekst, w którym została wykorzystana. Parodia powinna stanowić wypowiedź humorystyczną lub żartobliwą, wykazywać wyraźnie różnice pomiędzy utworem parodiowanym a oryginalnym utworem oraz zachowywać właściwą równowagę pomiędzy interesami i prawami autorów, a wolnością wypowiedzi artystycznej osoby, która na ten wyjątek się powołuje
Jeśli parodia niesie przekaz negatywny i dyskryminacyjny (jak w przypadku rzeczonego obrazka – osobami noszącymi zasłony i nienależącymi do rasy białej), właściciele praw autorskich do utworu parodiowanego mają słuszny interes w tym, by ich utwór nie był kojarzony z negatywnym przekazem prezentowanym przez parodię.
Więcej o sprawie C-201/13 Deckmyn przeczytasz tutaj.
6. Odpowiedzialność portalu za komentarze jego użytkowników
Sąd Okręgowy we Wrocławiu rozpatrzył sprawę z powództwa przedsiębiorcy będącego producentem oprogramowania do fakturowania, który pozwał jeden z portali internetowych za negatywne komentarze jego użytkowników („Tam nic nie działa!!!”, „To jakiś wielki przekręt a nie firma”, „Firma to jeden wielki syf”, (…) „Żenada i ryzyko”). Portal nie usunął upublicznionych opinii, chociaż zgodnie z regulaminem serwisu miał do tego uprawnienie, przez co były one dostępne dla każdego potencjalnego klienta.
W wyroku z 18 września 2014 r. . (sygn. akt I C 384/14) Sąd Okręgowy we Wrocławiu stwierdził, że przedsiębiorca świadczący usługi w zakresie prowadzenia portalu internetowego jest usługodawcą w rozumieniu ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną, zatem może ponosić odpowiedzialność za bezprawne zgromadzone dane (w tym komentarze użytkowników portalu). Jego odpowiedzialność nie jest bezwarunkowa: właściciel portalu będzie ponosił odpowiedzialność tylko wtedy, gdy miał on wiedzę o bezprawnych komentarzach. Jednak nie ma on obowiązku sprawdzania danych przechowywanych przez jego usługobiorców (jest to konsekwencją art. 15 UoŚUDE).
Co więcej, wydawca portalu nie będzie nigdy ponosił odpowiedzialności jeśli zgromadzone w zasobach portalu dane nie są bezprawne. Sąd stwierdził, że rozpowszechnianie negatywnych opinii nie stanowi samo w sobie działania bezprawnego, ponieważ każdy internauta ma prawo do posiadania i publicznego formułowania ocen krytycznych. Przedsiębiorca prowadzący działalność gospodarczą musi liczyć się z możliwością publicznej krytyki i godzić się z nią.
7. Wyrok w sprawie kostki Rubika
W 2006 roku niemiecka spółka Simba Toys GmbH & Co. KG wniosła o unieważnienie znaku towarowego przedstawiającego kostkę Rubika zarejestrowanego przez Seven Towns. Simba Toys przekonywała, że widziany z zewnątrz trójwymiarowy, i w dodatku czarnobiały, model kostki Rubika nie powinien był zostać zarejestrowany jako znak towarowy, gdyż tworzy prawo wyłączne analogiczne do tego, jaki daje patent. Spółka powołała się na przepisy Rozporządzenia 207/2009, które zakazują rejestrowania trójwymiarowych kształtów, które składają się wyłącznie z kształtu mającego powodować skutki na płaszczyźnie technicznej i wystarczającego do osiągnięcia tych skutków.
25 listopada 2014 r. zapadł długo oczekiwany wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie o unieważnienie prawa do trójwymiarowego wspólnotowego znaku towarowego reprezentującego kostkę Rubika. Trybunał rozważył czy rejestracja trójwymiarowego przedstawienia kostki Rubika jako znaku towarowego tworzy monopol na rozwiązanie techniczne dotyczące całej kostki (w tym mechanizmu rotacji) i stwierdził, że mechanizm, o którym mowa, nie jest przedstawiony w zarejestrowanym kształcie, nie jest widoczny, a w konsekwencji odrzucił argumenty Simba Toys GmbH & Co. KG.
Trybunał Sprawiedliwości UE stwierdził, że zdolność rotacji sześcianu jest tylko założeniem i nie wynika z żadnego elementu zgłoszonego znaku. Rejestracja takiego znaku towarowego nie odmawia innym przedsiębiorcom możliwości wprowadzania na rynek wszystkich łamigłówek posiadających zdolność rotacji, ale tylko takich, które z zewnątrz wyglądają tak jak zarejestrowany kształt kostki Rubika.
Więcej o wyroku w sprawie T-450/09, Simba Toys GmbH & Co. KG przeciwko OHIM – Seven Towns Ltd. przeczytasz tutaj.
***
fot.: Giammarco Boscaro on Unsplash